czwartek, 7 czerwca 2018

387. Samochody czytelników: Marcin - Nissan 300ZX Z32 kabriolet.

387. Samochody czytelników: Marcin - Nissan 300ZX Z32 kabriolet. staryjaponiec blogW marcu 2015 roku, napisał do mnie Marcin, poszukiwał informacji na temat Nissana 300ZX Z32. Moja wiedza na temat tego samochodu była (i nadal jest) podstawowa, praktycznie to, co każdy może na szybko znaleźć, więc nie bardzo byłem w stanie pomóc. Minęły ponad trzy lata, kilka dni temu Marcin odezwał się ponownie, tym razem już jako właściciel 300ZX Z32, jednak w bardzo unikalnej wersji.



Poniżej znajduje się opis, prosto od właściciela owego 300ZX. Ja tylko edytowałem, posklejałem, rozmieściłem zdjęcia (podesłane przez właściciela).


Zawsze chciałem mieć 300ZX. Najlepiej czerwonego, w wersji targa i oczywiście Twin turbo w manualu. Skończyłem z perłowo białym cabrio w automacie obsługującym wolnossący silnik. Samochodu szukałem przez kilka lat, w Polsce i Europie, ale informacje o kosztach eksploatacji i remontów wersji TT mnie skutecznie odstraszyły. Kiedy już zdecydowałem, że 300ZX ma być typowym GT w wersji N/A, to znalazłem pierwsze info o wersji cabrio, o której istnieniu pojęcia nie miałem. To wersja, która była oferowana tylko na rynku USA i Japonii. Samochodów z kierownica po lewej stronie powstało niecałe 4 tysiące. Auto kupiłem z USA, delikatnie uszkodzone z przodu. Kupowałem siedząc na lotnisku w Brukseli, na chwile przed wylotem do Sofii w Bułgarii - dokładnie pod koniec października 2017 roku, więc w sumie bardzo spontaniczna sytuacja. Licytację prowadziłem na żywo łącząc się z agentem/pośrednikiem siedzącym w Warszawie. 300ZX dotarł z USA do Polski na sam koniec grudnia.




Początkowo sądziłem, że poza pełnym serwisem olejowym, wymianą rozrządu i naprawą widocznych uszkodzeń - nic poza kosmetyka w nim robić nie będę musiał. Niestety - po oględzinach okazało się, że brakuje w nim ramy dachu, całej masy plastikowych przełączników, śrubek itd. Wiec z kosmetycznych napraw zrobiły się żmudne poszukiwania części po całym świecie. Najlepsza dostępność jest w USA, ale nawet tam ten model to biały kruk. Zatem poszukiwania pewnych części zajęły mi pół roku. Niektórych - jak klosz lampki bagażnika - nie znalazłem do tej pory. 


Nissan 300ZX Z32 kabriolet, cabrio

Nissan 300ZX Z32 kabriolet


Jeśli chodzi o remont samochodu, w 90% robiłem wszystko razem z kumplem (Amper), który ma garaż i jest niespełnionym mechanikiem - tzw. złotą rączką. Serwis olejowy, rozrząd - to praca warsztatu, który zajmuje się głównie japońskimi samochodami sportowymi. Lakierowanie - to praca ASO Opla, dealera z Łodzi. Natomiast wszystkie braki w wyposażeniu, niedziałające elementy elektroniczne, bzdury typu niedziałająca antena, podnoszenie szyb i milion innych - plus montaż ramy dachu - zrobiliśmy sami.


Nissan 300ZX Z32 kabriolet

Nissan 300ZX Z32 kabriolet, convertible, cabrio


Wrażenia z samej eksploatacji - to bardzo wygodne cabrio. Komfortowe i nadspodziewanie szybkie jak na swoją masę (cabrio waży więcej niż coupe) i stosunkowo niewielka moc 222 KM. Mam w swoim garażu uturbione MR2, i choć oba auta to roadstery z napędem na tył, bez kontroli trakcji, są to totalnie różne auta. Nissan jest świetny na autostradę - prędkość rzędu 120 km/h wciąż pozwala na rozmowę. Głowa nie odpada od wiatru. Cruising po bocznych drogach też jest rewelacyjny. Komfort, cisza (silnik V6 ma bardzo fajna kulturę pracy, a wydech jest tak zestrojony, ze na wysokich obrotach bardziej słychać silnik niż wydech właśnie).


Nissan 300ZX Z32 kabriolet, Toyota MR2 turbo

Nissan 300ZX Z32 kabriolet


Pomimo sportowego rodowodu, na wyścigi spod świateł czy ganianie się po zakrętach nie ma raczej szans, czy bardziej sensu. Automat działa nadspodziewanie dobrze - choć to archaiczny 4 biegowy sprzęt. Kickdown daje dużo frajdy. Niestety, 3 litrowe V6 z automatem, to nie jest kombinacja dla oszczędnych. Na trasie 700 km (głównie autostrada) auto spaliło mi ok 12 l/100. W mieście zbliża się do 15/16. Wyposażenie mogło robić wrażenie w 1995 roku - elektryczne siedzenia, lusterka, tempomat, klimatyzacja, podgrzewane lusterka i skóra połączona z alcantara. Siedzenia z reszta są fantastyczne - bardzo wygodne i dobrze trzymające w zakrętach.


Nissan 300ZX Z32 kabriolet

Nissan 300ZX Z32 kabriolet


Klimatyzacja jest manualna - była taka w każdym egzemplarzu cabrio - natomiast pozostałe 300ZX w 90% posiadały automatyczna klimę. I to jest problem, bo dostać panel manualnej klimatyzacji graniczy z cudem - to bardzo poszukiwana cześć. Mój na szczęście jest w dobrym stanie, choć brakuje mu jednego uchwytu gałki sterującej nawiewem. Ciekawe jest otwieranie i zamykanie dachu, wszystko działa manualnie. Dach jest nowy i bardzo skutecznie izoluje od hałasów z zewnątrz. Natomiast proces otwierania/zamykania, to temat na dobre dwie minuty działania. Porównując do MR2 czy MX5, gdzie dach da się zamknąć w 10 sek, to archaiczne rozwiązanie. Taki to już urok dużego cabrio. Natomiast mega atutem jest bardzo duży - jak na ten typ nadwozia - bagażnik.


Nissan 300ZX Z32 kabriolet, dach

Nissan 300ZX Z32 kabriolet, convertible


W obecnym stanie, 300ZX prezentuje się bardzo dobrze, jest sprawny mechanicznie. Mój samochód to pełen standard, ma oryginalne felgi, na nich opony Yokohama takie same jak oryginał. Wszystko, poza radiem (choć niedługo tez chce zamontować oryginał) jest takie, jak wyjechało z fabryki. Wychodzę z założenia, że tak unikatowe auto ma większa wartość kiedy jest w stanie OEM, niż gdybym je obniżył, pododawał spoilery, wielkie felgi i turbo. 300ZX jako cabrio, był pomyślany jako komfortowe GT do szybkiej i długiej podróży, a nie do ścigania się spod świateł. Niestety - dwóch cabrio mieć nie mogę (a mam jeszcze trzecie auto - na co dzień). Dlatego Nissana będę sprzedawał. Jak znajdzie się kupiec - fajnie. Jeśli nie - auto zostanie ze mną. Nie mam ciśnienia. Takich samochodów w Europie jest bardzo mało, pewnie kilkadziesiąt.


Nissan 300ZX Z32 kabriolet

Nissan 300ZX Z32 kabriolet


Na koniec, w ramach ciekawostki, zaraz po tym jak auto do mnie przypłynęło, zgłosiłem je do programu Kup i Zrób na TVN Turbo. Zostałem zaproszony na casting w maju - kiedy w samochodzie pozostało jedynie wymienić dach i zrobić delikatny detailing wnętrza. Niestety - nie dostałem się. Otrzymałem informację, że samochód jest w zbyt dobrym stanie.

1 komentarz: