Charakterystyczne dla japońskiej motoryzacji zjawisko, utożsamiane głównie z Hondą, które przez kilkadziesiąt lat istniało sobie w granicach kraju Kwitnącej Wiśni, napiętnowane nielegalem, wymieszanym z pasją i emocjami. Jednak społeczność Hondy żywiołowo wyszukuje wszystko, co wiąże ich samochody z japońskim rynkiem, stylem i kulturą, więc z czasem kontrowersyjne Kanjo stawało się coraz szerzej znane. Przedstawiam gościnny wpis, którego autorem jest Fanato.
Japonia, kraj po drugiej stronie naszego globu, jakieś 11.000 tysięcy kilometrów od Polski. Na oko, wysoko technologicznie rozwinięte państwo, które jako jedyne na świecie stało się ofiarą ataku bronią nuklearną, z jednym z najwyższych wskaźników wzrostu gospodarczego, kraj o silnych tradycjach i normach społecznych, gdzie poziom przestępczość jest najniższy na świecie, długość życia jest najdłuższa na świecie, poza tym toalety same się czyszczą, w automatach można kupić bukiet kwiatów, używany telefon lub piwo, a rolnicy potrafią hodować kwadratowe arbuzy. Pośród czterech wysp Japonii, wśród ponad 126 mln Japończyków, jest pewnie miejsce, które szczególnie nas ekscytuje. Miasto Osaka w prefekturze o tej samej nazwie, znajdujące się na wyspie Honshu. Kolejne, zwykłe miasto w Japonii, jednak w jego centrum znajduje się coś interesującego.
Osaka nocą. |
Brnąc powoli do sedna sprawy, jaką jest zrozumienie i poznanie kultury Kanjo, poznajmy miejsce, gdzie się to wszystko dzieje. Autostrada Hanshin, w centrum Osaki. Tak właśnie, to jest miejsce, gdzie w porannych godzinach słychać wydechy przelotowe Hond Civic, które pędzą po tak zwanym loop'ie. Poniżej na filmie, przykładowa, spokojna prezentacja przejazdu, natomiast wersje Kanjo będą w dalszej części wpisu.
Kanjo różni się od Wangan. To pierwsze jest krótsze, posiada więcej zakrętów, potrzeba zwinności do lawirowania między pasami czy samochodami, te ostatnie służą jako szykany na Kanjzoku. Wangan zaś polega na długiej prostej, jazda z dużymi prędkościami, gdzie występują auta o dużej mocy. Kultura Kanjo sięga lat 70 ubiegłego wieku. Nie wiem czy można to nazwać subkulturą, zależy od interpretacji. Polega to na jeździe po pętli, można także powiedzieć, że Kanjo zastępuję nazwę autostrady Hanshin.
Osaka Kanjo Loop. |
Autostrada Hanshin. |
Czysty street racing, jednak nigdzie indziej na świecie nie znajdziecie takiego, jak w Osace. Największy rozgłos Kanjo zyskało w połowie lat 80, wcześniej, przed Hondą Civic, po loopie jeździły starsze modele aut, jak np. Hakosuka , S30 czy najstarsza Celica.
I teraz nadchodzą lata 80, dokładnie 1984 rok, gdy model Si Civica 3 generacji ujrzał światło dzienne. Wtedy właśnie zaczęło się na dobre. Civic Si posiadał silnik 1.6L DOHC o mocy około 120 koni mechanicznych, mała, zwinna Honda świetnie nadawała się do loop. Bardzo szybko stała się główną bronią do Kanjo, dosłownie je zdominowała. Jak to kierowcy mówili, tu cytuję ich słowa: "Civic jest bardzo kuszący i uwodzicielski. Kanjo jest pełne zwykłych kierowców, a Civic świetnie nadaje się do ich wymijania".
Honda Civic z trzeciej generacji. |
Wspominają także o VTEC'u w silniku B serii. Podkreślają fakt, że mogą wyprzedzać mocniejsze samochody lub nim dorównać. Wzmocnienie pozycji Hondy dodał fakt sukcesów tego modelu w grupie rajdowej A. Modele używane do Kanjo, to zazwyczaj budy EF, EG czy EK, ze względu na niską masę, wybór pada na hatchbacki. Pod maskami, z reguły NA, lekko zmodyfikowane lub seryjne B serie, najczęściej B16A czy B18C, zdarzają się także swapy na K serię, ale to rzadkość, auto może zostać utracone w każdej chwili, były przypadki porzucania rozbitych aut przez kierowców. Występują także Civiki 3 gen. (AG, AH, AJ itd.) ze swapem na B serię.
Przejdźmy do wyglądu samochodów. Wszystko zostało zaczerpnięte z torów wyścigowych, prosto na ulicę. Gołe budy z klatką, kubły z pasami 4-punktowymi, sportowe kierownice, opony dopuszczone do ruchu drogowego (pół-slicki) np. Yokohama Advan A048, Bridgestone Potenza RE11, Toyo Proxes R1R czy Dunlop DZ03G. Jednak najważniejsze co wyróżnia te auta, to malowanie, reklamy firm produkujących części, siatka rajdowa na oknach, maski na twarz oraz białe napisy na oponach. Jest to tak zwany nasz Kanjo starter pack. Ale odłóżmy żarty na bok. Malowanie aut jest zapożyczone z aut wyścigowych, dosłownie skopiowane czasami. Malowanie Civiców z grupy A np. Idemitsu EF9 lub inne np. Spoon'a.
Dwa przykłady:
https://staryjaponiec.blogspot.com/2014/01/294-ciekawostki-jdm-026-kultowe.html
W razie problemu z policją, mogą zostać szybko przemalowane, nawet raz na tydzień. Wyjątek stanowi auto gościa zwanego Kanjo Kingiem, szefa No Good Racing. Trafiają się także czyste sztuki, dosłownie. Jednolity kolor lakieru, tylko z wlepą na drzwiach. Jednak spasowanie zderzaków, zadrapania, otarcia itp., to standard. Felgi usiane w pyle z klocków hamulcowych, brak listew drzwi, inny kolor błotników czy zderzaków, to norma. Rozbite samochody lub uszkodzone także jeżdżą. Bardzo często występują loga drużyn na samochodach, np. No Good Racing ze swoim "Bye bye police" oraz łapką która symbolizuje broń, pif paf.
Są także inne zespoły, które istnieją nawet 20 lat lub dłużej. Tutaj przykłady, Law Break, Top Gun, Temple Racing, Wharp, Late Riser, Loose Racing. Jednak nie skupiajmy się na nich za bardzo. Kiedyś była to ostra rywalizacja, dzisiaj jest to przyjacielska "przejażdżka", dosłownie jak by drużyny się zjednoczyły przeciwko policji, być może tak, jak w mandze Naniwa Tomoare, aczkolwiek szczerze nie wiem. Ciekawostką jest, że postać Kazuhiro Furukawy jest autentyczna tak samo, jak jego sklepu Car Craft Boon. Dodam jeszcze, że widziałem twarze Mabo lub Hebe na masce jednego z Kanjo racerów, głównych postaci z tej mangi.
Wracając do siatki na drzwiach oraz masek na twarz, tutaj chodzi o anonimowość, te rzeczy mają ukryć tożsamość kierowcy, jednak nawet z nimi niektórzy kierowcy i tak zostali złapani. W Osace zmodyfikowana Honda Civic już wzbudza podejrzenia. Przy wjeździe na autostradę na bramkach, występują kamery, policyjne radiowozy też je mają, o kamerach na autostradzie nie mam informacji. Kanjo jest traktowane jako wyścigi uliczne, więc jest nielegalne.
Jednak do dzisiaj, w porannych ciemnościach, znajdą się ludzie, którzy nadal to robią, z własnych powodów. Dużo z nich zostało aresztowanych, siedziało w więzieniu, dużo osób przestało jeździć, scena stała się bardzo mała. Tak jak wyżej wspomniany Furukawa, gdy został złapany musiał zaprzestać jazdy po loop'ie, gdyby to dalej robił, zamknęli by jego sklep, kiepska perspektywa jeśli ma się rodzinę na utrzymaniu. Zawsze znajdzie się ktoś, kto musi upalać na ulicy, w naszym kraju to zrozumiem, ale w Japonii gdzie mają tory wyścigowe? To jest właśnie Kanjo. Cytuję słowa z filmu Kanjozku Osaka infamous street racers: "Kanjo jest najbardziej zabawną rzeczą, kiedy prowadzisz. Nie ma narkotyku który by to pobił".
Większość z samochodów nie posiada tablic rejestracyjnych lub ma je pozasłaniane. Kierowcy mają różne sposoby, jak standardowe zaginanie tablic, aż po linkę połączoną z blendą która zasłania tablicę. Niektóre auta nie posiadają nawet numeru VIN. Ludzie którzy to robią, mieszkają w różnych miejscach, są tacy sami jak my, żyją normalnie, pracują, uczą się, mają rodziny, robią typowe, codzienne czynności. Samochody trzymają często w innych miejscach, niż miejsce zamieszkania, są bardzo sprytnie pochowane, korzystają z niepozornych form transportu, aby się do nich dostać, wszystko jest robione z największa ostrożnością, aby nie zdradzić tożsamości. Zobaczenie Kanjozoku w akcji, jest bardzo trudne, robią to bardzo rzadko. Zanim auta ruszą na autostradę Hanshin, z miejsca w którym się zebrali, następuję przejazd przez miasto. Dosłownie Bosozoku gang.
Słychać jeden wielki hałas, auta toczą się powoli, a silniki kręcą się do wysokich obrotów, nawet do odcięcia. Pasażerowie lubią siadać na drzwiach i wychylać się poza samochód, zwie się to hakonori. Skręt z pasa do jazdy w prawo w lewą stronę czy przejazd na czerwonym świetle, to norma. Blokowanie skrzyżowań, aby grupa przejechała, także jest na porządku dziennym, no, w tym przypadku nocnym. O tej porze, w nocy jeżdżą ciężarówki dostawcze, ich kierowcy mogą tylko czekać, aż Hondy opuszczą zablokowane skrzyżowanie. Na autostradę zostają wysłani zwiadowcy, którzy sprawdzają pętlę, czy jest drogówka. Służą także za przynęty, które mają odciągnąć policję od głównej grupy. Na wjeździe, przy budkach pobierających opłatę, zostaje podstawione normalne auto, które otwiera bramki, krąży dopóki wszyscy nie wjadą. Następnie grupa dzieli się na kilka mniejszych, po czym zaczynają rozgrzewać swoje opony, czyli zygzak na światłach awaryjnych, identycznie jak kierowcy Nascar. Następnie dzieje się rzecz wiadoma, Kanjozoku.
Głośne wydechy pośród uśpionej Osaki, szybko przyciągną uwagę policji, już sam przejazd przez miasto mógł to zrobić. Z tego co wyczytałem i widziałem na filmikach, policja autostradowa nie kontaktuje się z policją poza autostradą. Wyjazdów z loop'a jest bardzo mało, policja posiada nawet windy, które mogą przenieść radiowóz prosto na autostradę Hanshin, między pędzących Kanjozoku, ci drudzy czasami próbują je blokować, aby zmniejszyć szansę dostania się radiowozu na loop. Aczkolwiek zawsze znajdzie się radiowóz, który krąży po autostradzie, np. biało-czarną Toyotę Crown z czerwonym kogutem, widać z daleka. Grupy Civic'ów mijają radiowóz kilka razy, jakby nigdy nic, nie zwracając zbytnio uwagi. Bardzo lubią doganiać policyjne wozy i wyprzedzając je zajeżdżają drogę, następnie odbijają na pas bok. Oddalając się bardzo szybko zostawiając za sobą ryk wydechu i wysokich obrotów. Pojawiają się i znikają, jak cienie. W oddali widać zanikające, mruganie świateł awaryjnych. Z daleka wygląda to niewinnie, jednak jest to prawdziwa walka kierowców z policją.
Latanie po loop'ie nie trwa wieczność. Jeden czy dwa radiowozy nie zatrzymają Kanjozku. W swojej bezradności mogą tylko nagrywać wyczyny Kanjozoku, aby dokonać próby identyfikacji auta czy tożsamości kierowcy. Z czasem, gdy pojawi więcej policyjnych aut, spowalniają i blokują ruch.
Podsumowując, to jedynie miejsce na świecie, o tak unikalnym obrocie zdarzeń. W naszym kraju, parę wyczynów Froga wystarczyło, aby zwrócono uwagę na przepisy ruchu drogowego. W Japonii ten proceder trwa już ponad 30 lat, jednak tam Kanjo nie jest jedynym wybrykiem. W Polsce zostało by to sklasyfikowanie jako stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym, utratę uprawnień i wysokie grzywny. Poza tym, w Polsce nie ma takich Hond Civic, mam na myśli te z Japonii, tak więc namierzenie takiego auta, razem z kierowcą, nie stanowiło by problemu dla policji.
Tak jak zostało wspomniane w kilku miejscach powyżej, w 2000 roku powstała manga Naniwa Tomoare, której fabuła skupia się na wyścigach Kanjo w latach 90. Autor uczestniczył w takich wyścigach, był członkiem jednej z grup. W mandze pojawia się wiele samochodów, nie tylko Civic, ale również np. RX-7, Silvia, Starlet, Laurel, AE86 itp.
Manga & rzeczywistość. |
Car Craft Boon |
W powyższym opracowaniu, chciałem jedynie przedstawić jak to wygląda, nie namawiam do próbowania, to wyścigi uliczne, więc są nielegalne. Przedstawiłem informacje, które są prawdziwe, czytając stronę kanjozoku.com czy stickydiljoe.com. Informacje zostały z nich zaczerpnięte i są prawdziwe. Są to ludzie, którzy tam byli i widzieli to na własne oczy. Zostało to nagrane. Polecam także obejrzeć serię The Chronicles VLog, pojawią się tam Kanjozoku.
Źródła:
http://thekanjozoku.comhttp://stickydiljoe.com
http://www.superstreetonline.com/features/1407-kanjozoku-kanjo-loop-street-racers/ http://www.speedhunters.com/2013/02/kanjo-tribe-osaka-night-fighters/
http://www.speedhunters.com/2012/06/osaka-jdm-shop-tour/
https://www.facebook.com/pages/The-Chronicles
https://www.facebook.com/OsakaKanjoStyle
https://www.facebook.com/kanjojdm
https://www.facebook.com/nogood.jp
https://www.flickr.com/photos/rueike/
https://www.flickr.com/photos/sinkdd/
Opracowanie: Fanato
Edycja: staryjaponiec
Informacja od autora bloga:
Próbowałem dotrzeć do jakichkolwiek informacji w japońskim internecie. Niemal zawsze mi się to udaje, biorąc pod uwagę moje wcześniejsze wpisy, wystarczyło stworzyć odpowiednie zapytania w języku japońskim, posługując się tłumaczem i zawsze coś, gdzieś wyskakiwało, z czego można było czerpać informacje, ciekawostki, zdjęcia itd. Natomiast w przypadku opisywanego wyżej zjawiska, po spędzeniu kilku dni na poszukiwaniach, nie znalazłem praktycznie nic przydatnego, poza garścią fotek oraz strzępami informacji, które wypadają blado w porównaniu z powyższą pracą, więc chyba mogę potwierdzić słowa kolegi wyżej, że to zjawisko jest ukryte i trudno dotrzeć do konkretnych informacji, tzn. innych niż te, ogólnie już dostępne.
Zapraszam również do rzucenia okiem na inne materiały z serii "Japońska motoryzacja to..." (klik w tagi lub menu na górze).
Fajnie się to czyta, jak zawsze świetny materiał ;)
OdpowiedzUsuńKapitalny artykuł! Świetnie się go czyta, może głownie dlatego, że mówi o Kanjo :D. Dzięki za wrzucenie go na bloga, bo też sporo czasu szukałem informacji o Kanjo, ale nie mogłem znalezc. Pozdro ;)
OdpowiedzUsuńFajny tekst
OdpowiedzUsuńSuper wyszło! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, pozdrawiam z mojego CC1 ;)
OdpowiedzUsuńJak w przyszłym roku zmienię moje EK4 na EK9 to powoli pewne elementy Kanjo w nim wprowadzę. ;)
OdpowiedzUsuńCzy w Japonii Hondy nie gniją?
OdpowiedzUsuńA mi sie włansie średnio podobał wpis, co do Kanjo to sam troche czytałem swego czasu.
OdpowiedzUsuńStaryjapońcu, mysle że wybrałeś zły spodób poszukiwania ,bo najlepiej chyba wzieli sie za to Jankesi z JDM Insider. W sumie filmik wyjasnia w większości o co chodzi, aż sie dziwie że nie jest podlinkowany. https://www.youtube.com/watch?v=G66OFBi4uHo
Dzięki za ten świetny wpis!
OdpowiedzUsuńFajny wpis, Wielkie dzięki, trochę się na temat tego dowiedziałem :)
OdpowiedzUsuńteraz poproszę tego typu wpis o driftingu :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Już na etapie planowania tej serii wpisów pod koniec 2013 r., drift miałem również wypunktowany, nawet zacząłem już coś pisać. Lecz w między czasie, natłok pomysłów, zacząłem tworzyć również inne wpisy, i w efekcie niewiele z tego wszystkiego się pojawia, jak nie brak czasu, to chęci itd.
UsuńDobre
OdpowiedzUsuń