Jakiś czas temu pojawiła się plotka, że Toyota pracuje nad tańszą i słabszą wersją znanej już większości FT-86, tzw. "baby FT-86". Plotka w jakimś stopniu okazała się prawdziwa...
Hiromu Naruse - wieloletni kierowca testowy Toyoty, który zmarł w poprzednim roku na skutek wypadku samochodowego (Lexus - BMW), był odpowiedzialny za projekt GRMN Hot Hatch Concept, czyli bazujący na Toyocie Aygo, niedrogi, lekki, sportowy (czy tam usportowiony) hatchback z napędem na tył, dla młodych ludzi. Samochód opiera się o sprawdzone konstrukcje (płyta podłogowa, silnik), aby zminimalizować koszty. Jeśli chodzi o silnik:
1.5L wolnossący
80 kW / 109 KM @ 6000 rpm,
141 Nm @ 4400 rpm
16V, DOHC, VVT-i
Przy masie poniżej 1000 kg, powinien dawać osiągi podobne jak Mazda MX-5 NA 1.6L 115 KM, czyli około 9 sek. do setki i Vmax 180 km/h. Niby nie dużo, ale na początek starczy, ponieważ ten samochód miałby być adresowany do ludzi którzy dopiero zaczynają przygodę z samochodem lub do tych którzy szukają oszczędnego, usportowionego samochodu, dającego trochę radości z jazdy.
Na temat designu ciężko się wypowiadać, ponieważ... to koncept, wczoraj wyglądał tak, a jutro będzie wyglądał inaczej. Myślę, że nadwozie zbudowane zostało wyłącznie do testów i jeśli kiedykolwiek powstanie wersja produkcyjna to będzie wyglądać inaczej.
Póki co, nie jestem fanem tego designu, za bardzo przypomina "mieszczucha" i za dużo tych kanciastych kształtów z tyłu. Z drugiej strony, pojawiła się też informacja (tzn. plotka), że nadwozie typu hatchback ma być porzucone na rzecz coupe (ciekawsza opcja, moim zdaniem).
Tak to wyglądało w poprzednim roku i póki co cisza w temacie. Natomiast w obecnym roku, na targach w Tokio, Toyota wystawiła podobny samochód, również koncept, o podobnych właściwościach i takim samym przeznaczeniu - niedrogi, lekki, usportowiony pojazd, z napędem na tył. Od strony technicznej, ma silnik 1.3L o mocy 109 KM i masę poniżej 1000 kg. Design znów nie do końca do mnie przemawia:
Wydaje się trochę taki lekko pokraczny i kobiecy (choć z tyłu jest nawet ciekawy!). Twór ten zwie się Toyota TES Concept T-Sports i został poczęty przez TES czyli Toyota Engineering Society (organizacja pracowników Toyoty, powstała w latach 40 XX wieku, która ma na celu polepszanie ich umiejętności). Moim zdaniem, o wiele ciekawiej byłoby stworzyć coupe, choćby w stylu JDMowej Toyoty Corolli/Sprinter AE111 z lat 90, tylko, że w "wersji na obecne czasy". Tak mi przyszło do głowy, ponieważ to zawsze było fajne coupe ze świetnym silnikiem (4A-GE - N/A 1.6L 165 KM) i do dziś prezentuje się dobrze:
Moim zdaniem, z punktu widzenia przeznaczenia i mechaniki, owe projekty i koncepty są dobrym pomysłem, jedynie design wymaga poprawy. Dziś brakuje takich samochodów, czyli nowych, niedrogich, usportowionych, z napędem na tył. Jedyne jakie przychodzą mi do głowy, to Hyundai Genesis coupe, Mazda MX-5 i BMW serii 1, ale one kosztują ponad 100000 zł. Oczywiście zawsze można kupić 20-letnie bmw czy poloneza za 2000 zł i katować dla frajdy, ale... nie w tym rzecz. Przecież muszą wychodzić nowe modele.
Niedługo na rynek trafi FT-86 (FR-S), to będzie dobra opcja której obecnie BARDZO brakuje w ofercie Toyoty. Świetny design, silnik i napęd. Ale cena tego samochodu ciągle rośnie, na początku była mowa o silniku 2.0L i mocy 150 KM, dziś plotki mówią, że Toyota wykorzysta jednostkę 2.5L o mocy ponad 300 KM, wspominano też o większych kosztach produkcji. Na początku cena wynosiła około około 20 tysięcy dolarów, dziś jest już niemal 30 tysięcy, a trzeba jeszcze pamiętać o wersji G Sports czyli kolejne kilka tysięcy zielonych. Stąd też gdzieś tam wśród szefostwa Toyoty najwidoczniej krąży pomysł stworzenia tańszego odpowiednika. I bardzo dobrze. Chociaż wolałbym w liczbie mnogiej: "tańszych odpowiedników". Nie miałbym nic przeciwko hatchbackowi i coupe z RWD. W końcu podobnie było z AE86 (liftback i coupe).
Pod jednym z filmów na Youtube, ktoś napisał: "Pamiętam jak Toyota uczestniczyła kiedyś jednocześnie w WRC, Super GT, WSCC, BTCC, Pikes Peak oraz IMSA. Teraz jeździ w NASCAR. Co się stało?" Cóż, po części to prawda, niestety. Napisałem "po części" dlatego, że tych wyścigów było wtedy więcej, a poza tym obecnie oprócz NASCAR uczestniczy też w innych seriach wyścigów, ale niestety nie są one tak znane i medialne, jak WRC czy BTCC itp. Wcześniej, nawet jeśli nie we wszystkich seriach wyścigów odnosiła regularne zwycięstwa, to jednak była dostrzegana w świecie sportu. Oczywiście wypuszczenie niedrogiego, usportowionego samochodu, jak również drugiego pełnowartościowego sportowego, nie przywróci jej nagle sportowego blasku z dawnych lat, ale jak wspominałem, obecnie tego typu samochodów chyba najbardziej brakuje w gamie modeli Toyoty. A później pozostaje rynek wtórny, który przecież pokocha takie auta, bo idę o zakład, że baza części do modyfikacji będzie co najmniej dobra, a wrażenia ze śmigania po torach w ładnie porobionych modelach, będą świetne.
Patrząc wstecz, biorąc pod uwagę tylko lata 80 i 90, z tego co mi na szybko przychodzi na myśl:
- AE86
- AE92
- AE111
- MR2 AW1x
- MR2 SW2x
- Celica A60
- Celica T16
- Celica T18
- Celica T20
- Supra MK2
- Supra MK3
- Supra MK4
- Soarer
- Starlet P6 (ostatnia tylnonapędowa Starlet, często używana do sportu)
- Corolla KE70 / TE72 (to tylko "zwykła" Corolla, ale RWD + swapy na mocne silniki = śmiganie po torach)
itp.
Od 30 lat modele te wykorzystywane są do rajdów, driftingu, dragu, śmigania po torach wyścigowych, autocross, gymkhana itp. Przecież wspomniana wyżej kultowa AE86 brała udział we wszystkich wyżej wymienionych!! Chyba ciężko znaleźć drugi tak genialny samochód z tamtego okresu, jednocześnie na którego większość ludzi mogła sobie pozwolić. I właśnie takiego wariata obecnie brakuje. Dzisiaj nie wygląda to już tak "sportowo", większość modeli to ekologiczne/ekonomiczne samochody, ja tam do nich nic nie mam, ale jednak przydałoby się Toyocie również więcej sportu dla szarego człowieka, jak to było wcześniej.
Ostatnio na scigacz.pl czytałem artykuł poświęcony przyszłości motocykli i tam również wyciągnęli podobne wnioski, że dziś brakuje nowych i niedrogich motocykli 250-400 cm3, tanie w zakupie, niedrogie w utrzymaniu, ot takie w sam raz dla młodych, bez doświadczenia i worka złota. Dziś wiele podstawowych modeli zaczyna się od 600 cm3 i są to raczej drogie maszyny. Cały czas mowa o nowym sprzęcie.
Myślę, że Toyota nic by nie straciła, gdyby zdecydowała się wypuścić typ samochodu, o jakim mowa w tym wpisie. Wiadomo, że nie każdemu spodoba się idea takiego samochodu, pojawi się krytyka małych silników, niskiej jakości materiałów we wnętrzu itp., czyli taki standardzik plucia jadem internetowych szyderców ;-)
Tak czy inaczej, jeśli kiedyś dojdzie do produkcji, ciekawi mnie jak to będzie z jednostkami silnikowymi, obstawiam 3 warianty:
1) tak jak w przypadku Hondy CR-Z, czyli jedna wersja silnikowa, świetna sprzedaż w Japonii, a poza nią klapa, narzekanie na słaby silnik, więc szybkie zapowiedzi o wypuszczeniu mocniejszej wersji,
2) jedna wersja silnikowa, aby zminimalizować koszty i uczynić ten samochód jak najbardziej dostępnym i niedrogim, bez względu na tendencję i zapotrzebowanie innych rynków niż Japoński,
3) kilka (3?) wersji silnikowych, przy czym najmocniejsza to już wybór w stylu "a może jednak dołożyć kasy i kupić FT-86".
Najbardziej prawdopodobna wydaje mi się opcja nr 2. Ale z drugiej strony, dla Toyoty najbardziej liczą się dwa rynki: Azjatycki i Amerykański. O ile na tym pierwszym samochód o mocy 109 KM + RWD sprzedawałby się chyba lepiej niż Honda CR-Z, o tyle na amerykańskim nie byłby raczej rozchwytywany. Być może wyszedłby tam pod marką Scion, z mocniejszym silnikiem.
Jak patrzę na silnik Toyoty który będzie napędzał najsłabszą wersję nowego Lotusa Elise, to myślę, że przydałby się taki, jako druga opcja silnikowa (albo nawet jedna, jedyna) w "następcy AE86" (i nie mam tu na myśli FT-86, bo z niego to się szykuje następca, ale raczej Supry albo Celicy). Wspomniany silnik, to 1ZR-FAE czyli wolnossące 1.6L 136 KM @ 6800 rpm oraz 160 Nm @ 4400 rpm. I byłoby pięknie. No ale wszystko w rękach Toyoty.
0 komentarze:
Prześlij komentarz